« Poprzedni wpis Następny wpis »

Nie musisz być superwoman

Wiele z nas podczas pandemii koronawirusa zajmuje się dziećmi, organizuje domową edukację,  gotuje, troszczy się o dom, czasami jednocześnie pracując zdalnie. Do tego dochodzi przekonanie, że powinnyśmy wykorzystać ten czas w domu na nadrobienie zaległości w czytaniu, na obejrzenie wartościowych materiałów w internecie, zaangażowanie się w różne programy edukacyjne lub związane z samorozwojem, które teraz pojawiają się jak grzyby po deszczu (i jest to wspaniałe, pod warunkiem że nie jest to kolejna rzecz do odhaczenia,  która powoduje presję). Na dodatek, powinnyśmy także być mega kreatywne, tworzyć ciepły dom, spędzać ciekawie czas z dziećmi, z partnerem, nadrobić zaległości w sprzątaniu zakamarków w domu itd. 

Choć świat nieco zwolnił, to wiele z nas, w zaciszu własnego domu, zaczyna strasznie pędzić, ulegając presji bycia Superwoman. Jest tyle rzeczy, które chcemy (lub czujemy, że musimy) zrobić dla dzieci, dla partnera, dla pracy, dla świata… 

Chcę podkreślić dzisiaj jak ważne jest to, aby odpocząć i przełączyć się z trybu produktywności, dawania, robienia na tryb bycia, otrzymywania, relaksacji. Szczególnie kobiety mają z tym trudność.

Jeśli  “przyłapujesz  się” na zbyt częstym sięganiu po coś słodkiego, alkohol, słone przekąski lub zatracasz się w oglądaniu mnóstwa odcinków seriali, z wielkim prawdopodobieństwem są to efekty tego, że nie pozwalasz sobie na dostateczny relaks i przyjmowanie. Jeżeli nie dajemy sobie tego, co nas wzmacnia, napełnia przyjemnością, witalnością, radością, to nasze ciało i umysł domagają się, aby z trybu produkowania, dawania przestawić się na tryb przyjmowania i bardzo często wtedy właśnie sięgamy po używki.

Abyśmy mogły być dla innych i abyśmy mogły być produktywne i kreatywne, musimy zadbać o to, aby napełniać siebie.

Jak to zrobić?  Być może myślisz “Przecież mam tyle na głowie. Kiedy mam znaleźć czas dla siebie?”. To nie musi wymagać ogromnego nakładu czasu. Ważne jest, aby dać sobie pozwolenie i aby podjąć decyzję “Ja też jestem ważna. Mój komfort i dobrostan ma bezpośrednie przełożenie na to, w jaki sposób funkcjonuję w świecie.”

Krótkie, regularne, parominutowe przerwy, podczas których możesz zrelaksować ciało, pooddychać głęboko, przeciągnąć się, wystawić twarz do słońca, delektować się pyszną herbatą, potańczyć (to mój ulubiony sposób!), powąchać kwiat, posłuchać muzyki którą lubisz, sprawią że Twoja energia zacznie się odnawiać.

Jeżeli regularnie włączasz w swój dzień takie małe przyjemności dla ciała i zmysłów, to zaczynasz przestawiać się na najbardziej łagodny, otwarty i naturalny sposób bycia, w którym masz więcej siły, swobody i dostępu do swojej kreatywności. 

Dobrą praktyką, którą chciałabym polecić kobietom jest włączanie muzyki i uaktywnienie bioder. Możesz wykonywać biodrami ósemki lub kręgi, możesz potańczyć w swój własny sposób, pozwalając biodrom na swobodny ruch. W biodrach znajduje się energetyczne centrum przyjmowania, dlatego pobudzanie tej części ciała pomaga nam otworzyć się na przyjmowanie, a nie tylko dawanie bez limitów.

Wiele kobiet, z którymi pracuję zauważa, że dając sobie przyzwolenie na głęboki relaks, przyjmowanie, zatrzymanie się, wejście w kontakt z ciałem i przyjemność, dużo rzeczy w ich życiu zaczyna się zmieniać.  Bardzo częstą zmianą jest spadek poziomu drażliwości i napięcia. Ponieważ jesteśmy “podłączone” do przyjemności i witalności w ciele, jesteśmy bardziej zrelaksowane, mamy większą zdolność podchodzenia do wyzwań i trudności dnia codziennego z luzem i dystansem, a nawet poczuciem humoru. Również relacje zaczynają być bardziej satysfakcjonujące, zbalansowane i autentyczne.

Chcę wspomnieć o jeszcze jednej zmianie, którą zauważyłam u siebie, jak i u moich klientek, jako rezultat otwarcia się na przyjmowanie.  Zaczyna pojawiać się więcej oryginalnych pomysłów, intuicja podpowiada jak podejść to wyzwań, a także zwiększa się chęć do podejmowania twórczych kreatywnych projektów, które są w zgodzie z naszymi zainteresowaniami, talentami i pragnieniami.

Szczęśliwa, otwarta na przyjmowanie kobieta na dłuższą metę wygrywa ze zmęczoną superwoman. Być może tak naprawdę, nasza super-siła leży w umiejętności przyjmowania. 

Autor: Karolina Gladych – psycholog, coach i trener rozwoju osobistego

Mogą cię również zainteresować

Kontynuując korzystanie ze strony, zgadzasz się na użycie plików cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close